dexter
Ostatnia aktywność
avatar
dexter

30.01.2025 17:57

0

@ryan27 Coz, RB rozpoczal sezon 2021 bardzo dobrze jesli chodzi o auto, a mimo to Hamilton wygral pierwszy wyscig w Bahrajnie. Mimo to w pierwszej polowie sezonu mozna bylo odniesc wrazenie, ze RB ma lepszy pakiet i szybszy pojazd. Mercedes dopiero od Silverstone wniosl znaczacy upgrade i pod koniec sezonu okazal sie lepszym bolidem. Po prostu sezon byl mniej wiecej zrownowazony. W pierwszej polowie sezonu RB mial lepsze auto - pokazala to rowniez faza pomiedzy Monaco i Austria, gdzie odniesli 5 zwyciestw z rzedu. Mysle, ze na poczatku RB popelnil zbyt wiele bledow taktycznych i niedocenil faktu, ze chociaz maja szybsze auto, musza tez zadbac o to, aby opony wytrzymaly wyscig. Potem przegrali kilka wyscigow. Mercedes wykonal wowczas ogromny krok naprzod, wprowadzajac upgrade, ktory okazal sie znacznie wiekszym krokiem niz sami sadzili. Na papierze upgrade Mercedesa przyniosl tylko 0,2 sekundy, ale w polaczeniu z lepszym zrozumieniem, w rzeczywistosci przynioslo znacznie wiecej czasu. Dalo to inzynierom wieksza swobode przy dostrajaniu auta i ostatecznie doprowadzilo to do tego, ze Mercedes niemal wybral kierunek Red Bulla. Podnosili tyl coraz bardziej (technicznie nazywa sie to rake), oczywiscie nie tak ekstremalnie jak w Red Bullu, ale ten Mercedes byl ustawiony znacznie wyzej. Ostatecznie powstal bardziej kompletny pojazd wyscigowy, poniewaz latwiej bylo go dostroic do roznych warunkow eksploatacji. A Red Bull (typowy Red Bull): nie moga dalej pielegnowac w pelni rozwinietego pojazdu - nie maja tego w genach. Musza wniesc cos nowego do kazdego wyscigu, nawet jesli niczego nowego nie potrzebuja. Wiec rozwijali dalej, az do GP Rosji, ale gdzies po drodze wpadli w tarapaty. Z naprawde swietnego auta udalo im sie stworzyc pojazd niemal problematyczny. A pod koniec w Arabii Saudyjskiej probowali jeszcze zmienic cos patrzac na podloge, ale wszystko poszlo nie tak. PS: Forma kierowcy w danym wyscigu nie ma nic do czynienia z rozwojem auta lub kwestia, czy auto jest szybkie. Oczywiscie moze byc pewnym faktorem w danym wyscigu, ale ogolnie, tzn. patrzac na kompletny sezon, nie robi duzego znaczenia.

avatar
dexter

17.01.2025 13:22

0

Czas pokaze ... Coz, RBR byl dopiero trzecia sila w Formule 1 i to stanowi problem dla RBR, poniewaz stajnia wyscigowa musi zatroszczyc sie o zadowolenie swojej supergwiazdy. Choc Max ma jeszcze kontrakt do konca 2028 roku i bedzie rowniez scigal sie dla tego zespolu w tym roku, to jego przyszlosc w RB nie jest taka pewna. Jesli Verstappen nie bedzie mial mozliwosci walki o tytul, wymusi zmiane - i otwarta tajemnica jest, ze rowniez Mercedes nadal go chce. 1 stycznia 2025 roku rozpoczela sie nowa era w Formule 1. Po dwunastu latach jako kierowca Mercedesa Lewis Hamilton jest oficjalnie kierowca Ferrari. Choc jego przyszlosc jest jasna, kwestia jego nastepcy w Mercedesie pozostaje nadal pod znakiem zapytania, poniewaz nikt nie wie, jak rozwinie sie nowy wloski kierowca. A w Mercedesie kazde nazwisko musi byc przedmiotem dyskusji! Wazne jest tylko to, czy kierowca wyscigowy jest wzmocnieniem czy nie. Nie moze byc zadnych przeszkod prawnych ani finansowych. Wiek rowniez nie powinien miec zadnego znaczenia. To samo dotyczy istniejacych umow. Kazdy kierowca, ktory posiada potencjal mistrza swiata, tj. ma poziom Srebrnej Strzaly, musi byc tematem w Mercedesie. Dlatego producent samochodow klasy premium ze Stuttgartu musi myslec rowniez o Verstappenie. A kierowcy tacy jak Max Verstappen zawsze beda siedziec w najszybszym aucie. Teraz Mercedes musi zbudowac taki pojazd po prostu. To rowniez fakt: zanim Max Verstappen zostal przyjety do programu rozwojowego Red Bulla w 2014 r., Mercedes rowniez chcial pozyskac ten wyjatkowy talent. Ostatecznie Niederlandczyk, jego rodzina i jego management zdecydowali sie na producenta oranzady, poniewaz mial on szanse na szybsze uzyskanie cockpitu w Formule1.

avatar
dexter

15.01.2025 12:49

0

Edit: *kiedy sprawy nie ida dla niego dobrze

avatar
dexter

15.01.2025 12:41

0

@2. kiwiknick Dobry Lance nie ma formatu mistrza swiata. A jesli czlowiek spojrzy na jego mowe ciala i postawe "zerowej motywacji" na konferencjach prasowych, tzn. w jaki sposob tam siedzi z nudnym wyrazem twarzy, to po prostu masz ochote nim potrzasnac. Ale! - nie sadze, zeby Stroll Jr. mial cokolwiek wspolnego z degradacja Mike'a Krack'a. Szybciej zaufalbym jego koledze z druzyny ... Nie jest duza tajemnica, ze Pan Alonso nie jest latwa osoba i bez wzgledu na to, gdzie hiszpanski kierowca byl, zawsze zostawial za soba spalona ziemie - czy to przez skandal w McLaren-Mercedes, malo przyjazne rozstanie z Ferrari i Renault, czy dzikie tyriady wobec partnerow silnikowych McLarena i glownego sponsora Hondy, znane ze slynnego "GP2-Engine!". Komunikaty radiowe akurat z Suzuki - miejscu, gdzie odbywa sie domowy japonski wyscig. Te strony Alonso zna kazdy w Formule 1. I trzeba miec do niego b. duze zaufanie, ze on wykaze sie inna filozofia, niebedaca zachowaniem polityka. A kiedy kierowca taki jak Alonso bedzie niezadowolony, to wiemy, co sie moze stac - ma juz w tym pewna historie i na sumieniu kilku szefow czy osob na kierowniczych stanowiskach ... Mozna takie rzeczy tez wywnioskowac z nastroju Hiszpana - zazwyczaj mozna wyczuc, kiedy sprawy ida dla niego dobrze, poniewaz tak pieknie transportuje swoje emocje na zewnatrz. Kiedy pytano go w zeszylm roku o performance auta, zawsze wspominal Micke'a Krack'a i Tom'a McCullough. I byc moze nie jest przypadkiem, ze to wlasnie Krack zostal zdegradowany, a McCullough musial opuscic zespol F1 zostajac przeniesiony do siostrzanej firmy. Pozostaje pytanie, czy to byl jedyny i prawdziwy powod, dla ktorego obaj stracili swoje stanowiska? Jestem zdania, ze bylo wiele faktorow.

avatar
dexter

14.01.2025 13:25

0

Coz, wszyscy wiedza, ze ambicje wlasciciela zespolu Lawrenca Strolla sa bardzo wysokie i trzeba zatrzymac tendencje spadkowa z poprzedniego sezonu. Do tego dochodzi problem zwiazany z limitem budzetowym i trzeba troche zaglowac z calym tym wysoko oplacanym personelem. Mick Krack upadl dosc miekko: nie bedzie musial opuszczac zespolu F1. W przyszlosci Luksemburczyk bedzie pelnil funkcje kierownicza zespolu operacyjnego na torze wyscigowym. Jego glownym zadaniem bedzie wydobycie maksymalnych osiagow z bolidu wyscigowego, niemniej jednak musi przekazac calkowita odpowiedzialnosc za rozwoj techniczny fabryki. Zarowno Krack jak i Cardile beda w przyszlosci podlegac bezposrednio Cowellowi. Zespol F1 z Silverstone rozwija sie od lat. Od czasu przejecia firmy przez Lawrence'a Strolla w 2018, liczba pracownikow wzrosla prawie dwukrotnie (z 400 do ponad 700 pracownikow). Poza tym Aston Martin w ostatnich latach rekrutowal jednego czolowego pracownika za drugim, co sprawia, ze mozna miec watpliwosci co do zgodnosci tej strategii z limitem budzetowym w F1 - zgodnie z przepisami nie wchodza tylko trzy osoby o najwyzszych dochodach do limitu budzetowego. Aston Marin obchodzi wiec te przepisy dosc sprytnie otwierajac jedna firme za druga, poniewaz w takiej sieci firm dosc trudno jest zrozumiec przeplyw pieniedzy. Oczywiscie rozczarowujacy sezon 2024 Astona Martina ma takze konsekwencje personalne. Wydawalo sie wiec nieuniknione, ze nastapia pierwsze glosne odejscia (w jakiejkolwiek formie), szczegolnie w tym roku, w ktorym utrzymal sie spadek wynikow sportowych z poprzedniego sezonu. Martin Whitmarsh, ktory jako dyrektor generalny Aston Martin Group dzialal jako bezposredni lacznik miedzy szefem zespolu Krackiem a wlascicielem Lawrancem Strollem, musial pierwszy spakowac walizki i zostal zastapiony przez bylego szefa fabryki silnikow Mercedesa. Andy Cowall naturalnie ma tez wlasne ambicje, aby wspiac sie po szczeblach kariery zawodowej. Nastepnie w listopadzie w odpowiedzi na pogorszenie wynikow sportowych szef dzialu technicznego Dan Fallows zostal odsuniety na boczny tor w ramach grupy na stanowisko, ktore nie zostalo jeszcze blizej okreslone. Razem z nim zwolniony zostal takze glowny designer Tom McCullought i po restrukturyzacji nie ma juz dla niego miejsca w zespole Formuly 1. Brytyjczyk, ktory w tym zespole pracowal od 11 lat, nadal bedzie piastowal stanowisko kierownicze, ale przejmie nowa role w innych aktywnosciach wyscigowych dla marki Aston Martin. Coz, Aston Martin wygral tylko jeden wyscig w 2024, a mianowicie ten o figure krolewska: Adriana Neweya. Jego rola w nowej strukturze rozwojowej nie zostala jeszcze okreslona, niemniej jednak jego rekrutacja przycmila wiele innych osiagniec technicznych. Nowa fabryka jest w pelni funkcjonalna po przeprowadzce w zeszlym roku. Nowy tunel aerodynamiczny zostal ukonczony we wrzesniu i zostal oddany do uzytku przed rozpoczeciem prac nad bolidem na rok 2026 na poczatku stycznia 2025 r. Wiec to nie jest tak, ze wszystko jest tam "do bani", jest po prostu duzo ruchu aktualnie.

avatar
dexter

11.01.2025 12:52

0

@winsxs W niemieckiej ortografii tez mozna zapisac "Adidas", tzn. nazwy, ktore mozna rozpoznac na pierwszy rzut oka, nawet jesli ich pierwsza litera jest duza. W przypadku nazw firm takich jak "adidas" dzieje sie tak dlatego, ze sa to zarejestrowane znaki towarowe. Natomiast w jezyku niemieckim nazwy wlasne pisze sie wielka litera.

avatar
dexter

10.01.2025 16:15

0

Z pewnoscia jest to komiczne dla oka: "Mercedes rozpoczal wspolprace z adidasem". Jezeli ktos uzywa takich slow nie jako logo, lecz jako nazwy w tekscie, mozna po prostu zapisac je wielka litera. A przyjaznosc dla czytelnika jest wazniejsza niz szacunek dla projektantow logo. "adidas rozpoczal wspolprace z Mercedesem" - rowniez nie jest to zalecane, poniewaz duza litera na poczatku zdania jest jednym z najwazniejszych elementow strukturyzujacych tekst. Tekst bylby trudny do odczytania, gdyby zaczynal sie od malych liter. Uzycie malych liter na poczatku zdania jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy nazwa wyroznia sie od reszty tekstu za pomoca logo, koloru i czcionki. Nie ma oficjalnych przepisow regulujacych takie przypadki, poniewaz w zasadzie nie jest wlasciwe, aby nazwy wlasne zaczynaly sie mala litera. Poniewaz jednak wszyscy przedsiebiorcy maja swobode nazywania swojej firmy lub produktu w dowolny sposob, istnieja nazwy wlasne, ktore - przynajmniej w logo - zaczynaja sie mala litera. Nie trzeba daleko szukac, lecz wystarczy spojrzec na logo "dziel pasje", a w glowie od razu pojawia sie znaki zapytania, jak je poprawnie napisac. Jesli ktos uzywa nazwy takie jak "iPhone", "iPad" lub "eBay", lepiej pozostawic je bez zmian, poniewaz zmiana nie jest konieczna dla czytelnosci, gdyz nazwy te sa potem stosunkowo trudne do rozpoznania (IPhone, IPad, Ebay). A jesli ktos zajmuje sie komercyjnie takimi nazwami i logotypami, powinien oczywiscie przestrzegac obowiazujących przepisow dotyczacych korzystania z chronionych nazw marek - w przeciwnym razie bedzie mial na karku prawnikow.

avatar
dexter

20.12.2024 15:31

0

@Zaps Dokladnie. Osobiscie zycze kazdemu mistrzowi swiata godnego pozegnania z taka wlasnie klasa, jaka Lewis cieszyl sie w Mercedesie. Musze powiedziec, ze nie spodziewalem sie niczego innego po Mercedesie, poniewaz znam niemiecka kulture sportu czy mentalnosc. I tak wlasnie powinno byc. Uwazam, ze to wspaniale, ze siedmiokrotny mistrz swiata zapukal do drzwi Mercedesa w Stuttgarcie, by osobiscie pozegnac sie z ludzmi. W koncu to wlasnie tu zapadly wszystkie wazne decyzje. Mysle tez, ze to stosowne iz byly szef koncernu Daimler (Dr. Dieter Zetsche) i byly szef zespolu Mercedes (Norbert Haug) byli na tym pozegnaniu. Szkoda tylko, ze Niki Lauda nie mogl tam byc. Niki byl jego mentorem, ktory wlasciwie zaprowadzil Lewisa do Mercedesa oraz zawsze go wspieral. Coz, jeden z najwiekszych kierowcow Formuly 1 pozegnal sie w ciszy. Lewis byl symbolem Formuly 1 przez ostatnie dwie dekady, zdobyl w sumie siedem tytulow mistrzowskich - szesc z nich razem z Mercedesem - i teraz pozegnal sie z zespolem z gwiazda. Hamilton byl najwyrazniej wzruszony, ale tez nieco niesmialy wobec entuzjastycznych pracownikow Mercedesa w Stuttgarcie. Wiwatujacy ludzie uslyszeli ciche "dziekuje" od Brytyjczyka, zanim atmosfera stala sie emocjonalna. A to, co nastapilo pozniej bylo szczera deklaracja milosci do Mercedesa i zespolu wyscigowego. Najpierw Hamilton pochwalil dyscypline niemieckich pracownikow, ktorych mogl tez "troche nauczyc, jak dac upust swoim emocjom". To zdanie bezapelacyjnie rozsmieszylo wszystkich (w pozytywnym tego slowa znaczeniu) i takim sposobem ostatecznie zyskal serca ludzi. "Ta fabryka, to miejsce, cale to miasto to tak naprawde Mercedes" - kontynuowal Hamilton. "Zawsze bede nosil Mercedesa w sercu - i oczywiscie ludzi tez". To byly emocjonalne slowa z ust siedmiokrotnego. Trzeba przyznac, ze malzenstwo Lewisa Hamiltona i Mercedesa bylo najbardziej udanym malzenstwem w historii Formuly 1. I nie bylo to normalne rozstanie kierowcy z zespolem, ani tym bardziej rozwod. Ferrari jest raczej romansem, Mercedes byl domem. Statystyki mowia same za siebie. Rekordy, gdziekolwiek czlowiek spojrzy - dla kombinacji kierowca i zespol. Hamilton wzial udzial w 246 GP dla Mercedesa, wygrywajac szesc tytulow i 84 wyscigi. 153 razy stawal na podium za kierownica Mercedesa, 78 razy startowal z pole-position w barwach Mercedesa, 55 razy uzyskal najszybsze okrazenie i lacznie na 4210 okrazeniach byl liderem wyscigu za kierownica Mercedesa. Przy takich liczbach nielatwo jest powiedziec "do widzenia" ... Ponadto: Lewis Hamilton przez cala swoja kariere nigdy nie jezdzil z silnikiem innego producenta niz Mercedes. Podczas swojej kariery 39-letni Brytyjczyk nie ukonczyl wyscigu tylko 14 razy w Mercedesie - o takiej kwocie wszyscy dawni mistrzowie swiata mogli tylko pomarzyc. I co jeszcze nalezy podkreslic? Hamilton zawsze byl lojalnym sportowcem/kierowca wyscigowym. Ferrari jest dopiero jego trzecim pracodawca. Z Mercedesem Lewis byl wlasciwie zwiazany odkad mial 13 lat. I taka jeszcze ciekawostka na marginesie: po podpisaniu umowy z Mercedesem Lewis zatrzymal sie na kilka godzin w Muzeum Mercedesa w Stuttgarcie - byl to jego pierwszy oficjalny termin jako fabryczny kierowca Srebrnej Strzaly. Tym razem pozegnanie Lewisa rowniez odbylo sie w Muzeum Mercedesa. Takim sposobem kolo sie zamyka ...

avatar
dexter

18.12.2024 14:47

0

@ wasylek88 "Niczym podatki w Polsce...im człowiek więcej zarobi tym więcej rząd ukradnie w podatkach..." Tak jest nie tylko w Polsce. Ja naleze do grupy, ktora podlega w Niemczech opodatkowaniu wedlug maksymalnej stawki podatkowej wynoszacej 45%. A propos: za licencje trzeba zaplacic we wielu zawodach. Na przyklad pilot samolotu przewaznie prywatnie finansuje swoje szkolenie, tzn. od licencj PPL do ATPL. Jesli masz szczescie i pracujesz dla duzej znanej niemieckiej firmy lotniczej, firma najpierw obejmuje koszty szkolenia (cena dwuletniego szkolenia wynosi 120.000 euro). Niemniej jednak koszty szkolenia trzeba pozniej splacic. Podpisujac umowe szkoleniowa uczen otrzymuje potrzebny kapital szkoleniowy bez zadnych wymaganych zabezpieczen ani gwarancji. Finansowanie odbywa sie w oparciu o dalszy model zalezny od dochodow, tzw. umowe o podziale dochodow. Po podjeciu pracy z rocznym dochodem wynoszacym XY euro lub wiecej, piloci splacaja staly procent swoich dochodow (zwykle w ciagu jedenastu lat). Odpowiednia kwota splaty zalezy od Twojego poziomu dochodow; im lepiej zarabiasz, tym wyzsza jest kwota platnosci i odwrotnie.

avatar
dexter

18.12.2024 13:41

0

@Frytek "Może dlatego Rosberg zrezygnował tuż po zdobyciu mistrzostwa, nie miał kasy na super licencję na kolejny rok, hehe." :-)) A na powaznie: Nico zakonczyl kariere, poniewaz zdobyl wszystko w tym sporcie. Zrezygnowal nawet z dwucyfrowej milionowej kwoty, ktora kasowal co roku w Mercedesie ( mial jeszcze wazny roczny kontrakt, gdy zakonczyl kariere w F1).

avatar
dexter

18.12.2024 13:23

0

Edit: * Tak samo jest w przypadku ograniczenia predkosci w alei serwisowej, gdy przekroczona zostanie przez kierowce - zespoly placa rowniez za zawodnika.

avatar
dexter

18.12.2024 13:19

0

@B_O_N_K Dokladnie. Zwykle zaden profesjonalny kierowca wyscigowy F1 nie musi placic tej oplaty z wlasnej kieszeni, lecz zespoly pokrywaja koszty. Tak samo jest w przypadku ograniczenia predkosci w alei swerwisowej, gdy przekroczona przez kierowce - zespoly placa rowniez za zawodnika. Dla kierowcy wyscigowego F1 drogie moze byc prywatne ubezpieczenie, jakie posiada (ubezpieczenie na zycie, ubezpieczenie wypadkowe, ubezpieczenie od niezdolnosci do pracy etc.). Poniewaz to moze byc szeciocyfrowa kwota miesiecznie. W dzisiejszych czasach nawet honoraria/wynagrodzenie dla doradcow/managerow oplacane sa przez zespoly w sporcie zawodowym. A to jest drogie: jesli taki Max Verstappen zarabia szacunkowo dziesiatki milionow euro rocznie jako licencjonowany, profesjonalny kierowca wyscigowy F1, zwykle musi oddac 10-20 procent tej kwoty swojemu managerowi/agencji managerskiej, ktora troszczy sie o jego interesy. Ale jak mowie, niektorzy sportowcy maja tak skonstruowane kontrakty, w ktorych zespoly obejmuja te koszty. Podobnie jest z tzw. "praca socjalna". ktora Max mialby czy musi wykonac w Afryce. Najpierw moze sobie wyszukac projekt, ktory jest bliski jego sercu. Potem moze zatankowac swoj samolot, zabrac ze soba swoj caly entourage z ktorym podrozuje po swiecie (manager, rzecznik prasowy, ojciec, przyjaciolka/zona, dzieci), wybrac najdrozszy hotel w Kigali, zamowic najdrozszy posilek i na koniec ten piecio czy szesciocyfrowy rachunek zdeklarowac jako koszty podrozy i wyslac na adres FIA. W koncu FIA go tam ciala.

avatar
dexter

07.12.2024 13:08

0

@EnderWiggin Nigdy nie nalezy zapominac, o co wlasciwie chodzi. Wyglada na to, ze Max w ogole tego nie zrozumial lub nie chce zrozumiec. Jesli czlowiek spojrzy na wszystkie kary (zarowno te nalozone na Verstappena, jak i te nalozone na poszczegolnych kierowcow), trzeba powiedziec, ze mozna nalozyc wszystkie kary. Mozna sie troche klocic o wysokosc kary, ale zawsze mozna sie o to spierac - dlatego to nie ma sensu. Mam na mysli, ze Verstappen byl wolny w tym zakrecie bez wiekszego powodu. On wiedzial, ze Russell nadjezdza z tylu (widzial to pomiedzy dwoma zakretami) i wiedzial rowniez, ze Russell nie byl na okrazeniu konczacym, ale okrazeniu przygotowawczym. I jesli dobry Max stanie mu na drodze, nie powinien teraz narzekac - w efekcie koncowym bylo to tylko jedno pole startowe. Gdyby Russell byl na szybkim okrazeniu, Verstappen dostalby trzy pozycje startowe. Zatem: nie moze wiec na to narzekac! Rowniez w wyscigu sytuacja z Lando Norrisem: jesli nie zdejme nogi z gazu przy podwojnej zoltej fladze, nie moge na nic narzekac. Zawsze byla kara za takie przewinienie.

avatar
dexter

06.12.2024 17:17

0

Zapomnialem dokonczyc. To samo tyczy sie Georgea Russella. ktory zdecydowanie zasygnalizowal Verstasppenowi: uwazaj moj przyjacielu, nie dobrze jest jesc ze mna wisnie i mozesz sie na to juz przygotowac! Oznacza to: twoja gra - z czego Max jest dobrze znany - na mnie nie dziala. Jestem z innego drewna ciosany niz przeciwnicy, ktorych miales w tym roku! I to jest cale tlo, ktorego nie nalezy lekcewazyc w przypadku obu topowych kierowcow wyscigowych. I mysle, ze mozna obu zrozumiec co robia. I mozna sie zloscic ile chcesz, ale dopoki sedziowie potrafia to usprawiedliwic, a zespol nie zlozyl zadnego sprzeciwu, tak po prostu jest. Dlatego tez mysle, ze nie musimy decydowac sie czy stawac po stronie jednego lub drugiego kierowcy, ale powinnismy sie cieszyc, ze obaj sportowcy nie podaruja sobie centymetra na torze wyscigowym w przyszlym roku.

avatar
dexter

06.12.2024 16:35

0

Witaj Lulu, to, co tu obserwujemy, nie ma nic wspolnego z "gimbusami", ale jest czyms zupelnie innym. Tam ustawia sie dwoch kandydatow do tytulu na sezon 2025. George Russell dokladnie wie, ze jego ambicje zwiazane z tytulem w przyszlym roku przyniosa skutek czy zostana osiagniete tylko pokonujac Maxa Verstappena. Oznacza to: rowniez Verstappen uderza w Russella, poniewaz doskonale wie, ze jest powaznym przeciwnikiem. Russell nie popelnia bledow na ktorych mogl polegac w walce z Lando Norrisem i on bedzie bardzo twardym orzechem do zgryzienia. I dlatego obaj kierowcy juz przedstawili swoje stanowisko bardzo jasno. To samo tyczy sie Georgea Russella. ktory zdecydowanie zasygnalizowal Verstasppenowi: uwazaj moj przyjacielu. nie dobrze jest jesc ze mna wisnie i mozesz sie na to juz przygotowac!

avatar
dexter

06.12.2024 14:58

0

Edit: *salamonowym wyrokiem

avatar
dexter

06.12.2024 14:55

0

Edit: * gdzie stoja @Rextrex :-))

avatar
dexter

06.12.2024 14:52

0

@kodzix "Już nie zważam na to kto ma tu rację ..." To, co wydarzylo sie w Katarze, bylo incydentem, ktorego tematem bylo utrudnianie jazdy innemu kierowcy. Fakt, ze obaj kierowcy byli na okrazeniu rozgrzewkowym, nie oznacza, ze jeden nie przeszkadzal drugiemu. Poniewaz jak wszyscy wiemy, okrazenie rozgrzewkowe ma kluczowe znaczenie dla tego, jak bedzie wygladalo szybkie okrazenie (trzeba doprowadzic opony do odpowiedniej temperatury itd.). A sytuacja byla zdecydowanie niebezpieczna i dlatego kara wobec Maxa Verstappena jest w pelni uzasadniona. Trzeba takze przyznac stewardom na plus, ze zrobili roznice pomiedzy tym czy wydarzylo sie to w bardzo goracej fazie, gdy chodzi o ostatnie setne sekundy, a tym, ze wydarzylo sie to podczas okrazenia rozgrzewkowego. Dlatego wymierzenie kary i cofniecie zawodnika o jedno miejsce bylo niemalze salamonskim wyrokiem. W kazdym razie jest to uzasadnione i jesli chodzi o wymiar kary, byla ona w pelni w porzadku. Bylo tez jasne, ze Max Verstappen czy jego Red Bull wystartuja z pola startowego szybciej niz wszyscy inni znajdujacy sie na pozycji startowej. Zatem: kara nie bolala szczegolnie mocno. Niemniej jednak mozna narzekac i zloscic sie z tego powodu - to legalne. I zawsze jest identycznie. Poniewaz kierowcy wyscigowi wszelkimi sposobami staraja sie gdzies wypracowac sobie przewage (niezaleznie od tego, czy jest to na okrazeniu rozgrzewkowym, czy wybierajac inna linie jazdy itd.). Dlatego Alonso ma racje w tej kwestii. Ale! - kara byla okay i teraz wszyscy kierowcy wiedza, gdzie staja. Nikt teraz nie moze przyjsc i powiedziec: chwileczke! I nie sadza, ze stewardzi dadza sie oszukac, nie odkrywajac takich fake-akcji. To nie bedzie tak dzialac: zachowujesz sie tak, jakbys byl lub mial, a jednoczesnie oskarzasz rywala i w ten sposob zyskujesz pozycje na polu startowym. Nie, stewardzi nie sa az tak glupi, zeby mozna ich bylo latwo oszukac. Zatem: to nie jest takie proste i kara jest juz w porzadku!

avatar
dexter

06.12.2024 14:30

0

Edit: * salamonowym wyrokiem

avatar
dexter

06.12.2024 14:28

0

@ Kamil7 Mysle, ze wazne jest to, by przekazac, o co wlasciwie chodzi. A Fernando Alonso mowil juz wiele rzeczy: na przyklad, ze jest karany przez sedziow, poniewaz posiada hiszpanski paszport (co najmniej mialem okazje przeczytac na tym portalu). Sorry, ale ktos, kto rozpowszechnia takie teorie spiskowe, nie jest zbyt wiarygodna osoba. Poza tym: czy kierowca wyscigowy/sportowiec musi miec zawsze racje? Nie, poniewaz kazdemu sportowcowi zalezy tylko na wlasnej przewadze i nie bedzie w takich sprawach obiektywny. Dlatego sedziowie zajmuja sie takimi sprawami w sporcie. I nie nalezy tez porownywac jablek z gruszkami. To, co wydarzylo sie w Katarze, bylo incydentem, ktorego tematem bylo utrudnianie jazdy innemu kierowcy. Fakt, ze obaj kierowcy byli na okrazeniu rozgrzewkowym, nie oznacza, ze jeden nie przeszkadzal drugiemu. Poniewaz jak wszyscy wiemy, okrazenie rozgrzewkowe ma kluczowe znaczenie dla tego, jak bedzie wygladalo szybkie okrazenie (trzeba doprowadzic opony do odpowiedniej temperatury itd.). A sytuacja byla zdecydowanie niebezpieczna i dlatego kara wobec Maxa Verstappena byla w pelni uzasadniona. Trzeba takze przyznac stewardom na plus, ze zrobili roznice pomiedzy tym czy wydarzylo sie to w bardzo goracej fazie, gdy chodzi o ostatnie setne sekundy, a tym, ze wydarzylo sie to podczas okrazenia rozgrzewkowego. Dlatego wymierzenie kary i cofniecie zawodnika o jedno miejsce bylo niemalze salamonowy wyrokiem. W kazdym razie jest to uzasadnione i jesli chodzi o wymiar kary, byla ona w pelni w porzadku. Bylo tez jasne, ze Max Verstappen czy jego Red Bull wystartua z pola startowego szybciej niz wszyscy inni znajdujacy sie na pozycji startowej. Zatem: kara nie bolala szczegolnie mocno. Niemniej jednak mozna narzekac i zloscic sie z tego powodu - to legalne. I zawsze jest identycznie. Poniewaz kierowcy wyscigowi wszelkimi sposobami staraja sie gdzies wypracowac sobie przewage (niezaleznie od tego, czy jest to na okrazeniu rozgrzewkowym, czy wybierajac inna linie jazdy itd.). Dlatego Alonso ma racje w tej kwestii. Ale! - kara byla okay i teraz wszyscy kierowcy wiedza, gdzie staja (lacznie z Panem Alonso). Nikt teraz nie moze przyjsc i powiedziec: chwileczke! I nie sadza, ze stewardzi dadza sie oszukac, nie odkrywajac takich fake-akcji, jak opisuje Fernando Alonso. To nie bedzie tak dzialac: zachowujesz sie tak, jakbys byl lub mial, a jednoczesnie oskarzasz rywala i w ten sposob zyskujesz pozycje na polu startowym. Nie, stewardzi nie sa az tak glupi, zeby mozna ich bylo latwo oszukac. Zatem: to nie jest takie proste i kara jest juz w porzadku. Ale coz, jesli Pan Alonso chce byc pod specjalna obserwacja sedziow, to prosze bardzo ...

avatar
dexter

23.11.2024 17:24

0

Witaj @Lulu, Co slychac, wszystko w porzadku u Ciebie? W sumie nie jest tak zle. Mam na mysli, ze Mercedes byl mocny przez caly weekend i to bylo troche zaskakujace - zwykle "Srebrne Strzaly" sa mistrzami piatkowych treningow. I tym razem zaczelo sie podobnie: Mercedes objal podwojne prowadzenie w pierwszym wolnym treningu, a nastepnie pierwsze i trzecie miejsce w drugim wolnym treningu. To bylo troche zaskakujace, poniewaz w drugim wolnym treningu mozna przewaznie bylo zauwazyc pewna degresje. Jednak dzis Mercedes byl tak samo mocny jak pierwszego dnia. Russell zawsze byl w top3, a Hamilton wlasciwie tez byl w czolowce. Niestety, w Q3 popelnil dzis kolejny blad i bez wykreconego czasu zajmuje 10.miejsce. Niemniej jednak George pokazal juz cala swoja klase i doswiadczenie. Coz, Mercedes to naprawde "auto nispodzianka", Na "zielonym" torze o malej przyczepnosci (patrzac na asfalt), bolid radzi sobie dobrze. Poniewaz auto jest w stanie stosunkowo szybko wprowadzic temp. do opon i tym samym zwiekszyc grip. Ale! - jesli na torze jest wiecej gumy, czyli opona lepiej sie trzyma, opony beda bardziej wpadac w tzw. kompresje okresowa (podczas tej pracy warstwy materialu tworzacego opone nieustannie ocieraja sie o siebie i odbywa sie to w rytmie okresowym). Wychodzi z nich wtedy wiecej ciepla i staja sie zbyt gorace, a potem traca performance. Warunki byly w Las Vegas praktycznie idealne dla Mercedesa - dokladnie jak na "zielonym" torze. Temp. asfaltu jest niska, asfalt nie zapewnia duzej przyczepnosci, poniewaz kazdego wieczoru tor jest otwierany dla normalnego ruchu drogowego i wtedy schodzi cala guma - to wrecz idealne warunki dla Mercedesa! Taka ciekawostka: Renault jest rzeczywiscie b. podobne do Mercedesa i w krytycznych warunkach zawsze udaje im sie wprowadzic opone do odpowiedniego okna roboczego. Pamietasz Brazylie? Padalo, bylo chlodno i Alpine radzilo sobie dobrze na suchej nawierzchni, ale w deszczu az fruwaly po torze. Poniewaz oni naprawde dobrze zagrali w pokera oponami jesli chodzi o cisnienie (w przeciwienstwie do wielu innych zespolow). Wtedy pojazd wyscigowy nie odgrywa juz duzej roli. Najlepszy bolid F1 moze zablysnac tylko wtedy, gdy mozna przeniesc odpowiednia sile docisku. Ale, jesli tor wyscigowy bedzie mial niewielka przyczepnosc i bedzie zimno, trzeba wygenerowac wiekszy grip gdzie indziej - czyli na oponach. I wtedy auto nie odgrywa az tak duzej roli. Coz, Alpine pokazuje zachowanie b. podobne do Mercedesa. A jutro wszystko bedzie zalezec od pierwszego stintu i pytania: komu uda sie uratowac prawa przednia opone? Bo jest tak, ze znowu bedzie to tasa "zielona", poniewaz znow jest otwarty dla ruchu drogowego. Jest wprawdzie wyscig w programie F1, ale nie wygeneruje wystarczajaco gumy. Oznacza to, ze opony ponownie zostana poddane obciazeniu i jesli troche przesadzisz, to zaczna odklejac sie od bieznika. To jest tzw. "graining", a potem przewazanie juz nic nie funkcjonuje. A jesli zespoly beda chcialy ukonczyc wyscig skaldajacy sie z jednego zjazdu do boksow, to trzeba bedzie dojechac do okolo 20. okrazenia na oponach medium, aby moc nastepnie dokonczyc wyscig na twardej mieszance. I jesli ktos bezie mial juz graining w rundzie 5 lub 6, bedzie zagubiony i musi zaplanowac drugi stop. Poniewaz dodatkowy zjazd do boksow jest szybszy niz zmaganie sie z opona, ktora nie ma przyczepnosci. Zatem: zapowiada sie ciekawie.

avatar
dexter

22.11.2024 16:05

0

Wewnetrzna dynamika w zespole rowniez nie jest dla niego latwa. Teraz ma u boku supertalent w postaci Oscara Piastri. Byl rowniez teamorder i Piastri podarowal mu zwyciestwo w sprincie. Wlasciwie moglby teraz ugruntowac swoj status numeru 1, gdyby naprawde cos osiagnal w tym roku. Sek w tym, ze tego do tej pory nie zrobil, a Piastri juz kilka razy pokazal, ze potrafi jezdzic pod presja. I to jest pewien "problem" na przyszly rok. W tym roku kierowca, ktory walczy o tytul nazywa sie Lando Norris i niezaleznie od tego, jaki bedzie Piastri, Autralijczyk zawsze bedzie sie zachowywal i reagowal bardzo grzecznie. Dlatego sukces i wszystko co sie z nim wiaze jest najlepszym lekarstwem psychologicznym dla kierowcy wyscigowego. Kiedy jednak kierowca zauwazy, ze kolega w zespole jest szybszy, nie jest to naprawde balsam na rany, a wrecz przeciwnie. A jesli nie nie dziala, sa tez trenerzy mentalni. Zawsze trzeba znalezc wlasciwa rownowage miedzy analiza a wlasnymi problemami. Tzn. co zrobilem dobrze, a przede wszystkim co zrobilem zle - aby moc je zakonczyc. A z drugiej strony medalu jest zawsze pytanie: zrobilem cos zlego technicznie? Popelnilismy bledy w zespole? Mysle wiec, ze jest wystarczajaco duzo drog, ktore utrzymaja Lando na sciezce i nie pozwola mu wpasc w faze depresyjna. Jest jeszcze jedna rzecz: Lando dotarl do tego miejsca nie przezywajac trudnych lat jak na przyklad George Russell w Williamsie. Okay - McLaren nigdy nie byl super, ale Lando juz zostal wprowadzony w miejsce, w ktorym jest teraz. Teraz budzi sie i zauwaza, ze jest tam tez kilku dobrych innych kierowcow. Dotyczy to takze kilku kierowcow w naprawde kiepskich samochodach. Coz, jesli chcesz zostac championem, musisz pokonac championa. A Max Verstappen postawil poprzeczke niewiarygodnie wysoko nie tylko w Brazylii, ale zasadniczo. Jenakze uwazam, ze Lando Norris nadal ma szanse pokazac na co go stac w ciagu nastepnych wyscigow. Nie mozna stracic w niego wiary, poniewaz chlopak jest bardzo utalentowanym i szybkim kierowca wyscigowym.

avatar
dexter

22.11.2024 16:01

0

Jesli chodzi o sama jazde, to dobry Lando z pewnoscia jest w stanie walczyc o zwyciestwa. Tylko! - w sporcie wiele decyzji zapada w glowie. A jesli mentalnie nie jestes na najwyzszym poziomie, nie masz szans z takim kierowca jak Verstappen. Coz, w sprincie najpierw musial kolega z druzyny podarowac mu zwyciestwo. Mozna bylo pomyslec: okay, w trudnych warunkach zdobyl PP, ale potem taki wyscig ... A jesli czlowiek spojrzy na to co sie tam wydarzylo, oczywiscie zaczelo sie od absolutnego klopsa. Fakt, ze Lando po prostu ruszyl mimo ze sygnalizacja swietna byla jeszcze czerwona, poniewaz uznal to za stosowne - sorry, ale czolowy kierowca wyscigowy powinien takie rzeczy potrafic. Nastepna rzecz, ze Russell obok rowniez wystartowal ... Norris rusza na czerwonym swietle, a pozostali kierowcy jeszcze podazaja za nim, poniewaz stwierdzili, ze rzekomo byli zirytowani lub rozproszoni ... A potem wszystkie jego nieostrozne bledy. Cos takiego nie powinno przydarzyc sie kierowcy takiemu jak Lando. Kiedy scigasz sie o mistrzostwo swiata, musisz skupic wszystkie zmysly na raz. I jakos trzeba rowniez z takimi warunkami sobie poradzic. Mozemy poczekac az Andrea Stella ponownie zdeklaruje hamowanie, poniewaz kola pozostaja zblokowane, gdy ... Nie, nadal to jest kierowca wyscigowy, ktory hamuje i musi regulowac balans hamulcow przed zakretem. A zatem: dla mnie Norris pokazal w Brazylii, ze nadal ma powazne slabosci. I mozna je bylo b. wyraznie zobaczyc w tych drobiazgach. Albo: mamy start wyscigu i George Russell natychmiast go wyprzedza - nie byl to duzy blad Norrisa, ale oczywiscie prawie jak odzwierciedlenie calego sezonu. Jesli istnieje gdzies pozycja do stracenia, Lando znajdzie swoje sposoby i srodki. Jesli kierowca chce zostac mistrzem swiata, nie moze pozwolic sobie na takie slabosci. W przypadku przestrzelenia punktu dohamowania mozna powiedziec, ze moze hamulec byl za zimny lub cos takiego - zawsze mozna podac wymowke techniczna. Ale! - jesli ciagle mam problem na dohamowaniu w pojedynku lub musze od czasu do czasu pojechac szeroko, to cos robie nie tak. I cos jest nie tak. I dlatego trzeba uczciwie powiedziec, ze utrata pozycji startowej (szczegolnie w deszczowych wyscigach) to nie jest Pan Pikus. Poniewaz jadac z przodu masz dobra widocznosc, masz wolna droge i wszystko jest okay. Ale wiszac jako drugi czy trzeci, jestes najpierw mocno w tyle. I w sporcie jest tak, ze tylko sukces leczy wszystkie rany. Z drugiej strony porazka powoduje, ze rany staja sie jeszcze wieksze. Jesli Lando pojedzie teraz dobry wyscig, to cala porazka z Brazylii zostanie zapomniana, a bledy nie beda takim problemem mentalnym. Jednakze kazdy kierowca sam musi sobie radzic z bledami (uczyc sie na bledach). Niemniej jednak nie sadze tez, ze Lando wyszedl z bitwy calkowicie zalamany. On nie jest tez tak glupi, juz zauwazyl z kim walczy o tytul mistrza swiata. I to nie tylko od wyscigu w Brazylii. W Brazylii zauwazyl rowniez, ze na poczatku nie mial tak naprawde tempa, poniewaz Piastri byl faktycznie nieco szybszy i ze popelnil kilka bledow. Zespol moze mu oczywiscie troche pomoc i jesli teraz mu powiedza, ze bledem bylo to, ze po prostu zapomniales przestawic balans hamulcow na tyl lub cos w tym rodzaju, w takiej sytuacji kierowca moze zlapac sie za nos i powiedziec: ucze sie i papamietuje, a nastepnym razem zrobie to lepiej. Ale! - jesli hamowal za pozno i nie potrafil utrzymac koncentracji (co jest niezwykle istotne jezdzac w deszczu, poniewaz wysilek mentalny podczas wyscigow w deszczu jest znacznie wiekszy - caly czas jedziesz quasi na ostrzu brzytwy), musi to najpierw przerobic sam ze soba. Nie sadze tez, ze teraz bedzie kompletnie zalamany z mysla o przyszlosci.

avatar
dexter

20.11.2024 13:18

0

@5. LZ1971 Zgadza sie. W tym przypadku (mowa o sytuacji podczas startu) powinna byc wieksza kara.

avatar
dexter

20.11.2024 13:01

0

@hubi7251 Poza faza VSC, ktora zostala aktywowana nieco za pozno pod koniec wyscigu w Baku, Wittich nie popelnil w ostatnim czasie zadnych wiekszych bledow. Nawiasem mowiac, nie mozna winic Witticha za szeroko omawiane kary za pojedynki nalozone w USA i Brazylii oraz pozniejsza krytyke zasad wyprzedzania. To byly orzeczenia komisarzy FIA, a nie Witticha. A nawet, gdy kierownictwo wyscigu podejmowalo kontrowersyjne decyzje, sedzia glowny zawsze mial logiczne i dobre wyjasnienia. Na przyklad Red Bull skarzyl sie, ze zostalo przerwane zbyt pozno po wypadku Lance'a Strolla pod koniec drugiej rundy kwalifikacyjnej w Sao Paulo. Wittich czekal ponad 50 sekund, bo poczatkowo wydawalo sie, ze Stroll bedzie mogl kontynuowac jazde o wlasnych silach. A w przypadku powazniejszych wypadkow, ktore uruchamiaja czujnik alarmowy (>15g), zawsze natychmiast machano czerwonymi flagami. Sek w tym, ze nawet szybsza reakcja nie zmienilaby niczego w kwestii tego, ze Max Verstappen odpadl w Q2, nawet jesli pozniej zasugerowali to przedstawiciele Red Bulla. Zaledwie dwie sekundy po wypadku Strolla mistrz swiata spadl na jedenaste miejsce, nie majac szans na poprawe. I fakt, ze do zatrzymania minelo prawie 50 sekund, nie mial zadnego znaczenia. PS: Coz, Eddie Jordan zawsze spelnial role troche takiego klauna i prowokatora z duza buzia w F1. I tak niekompetentnych osob, ktore nie trzymaja sie faktow, ale szczuja i rozpowszechniaja teorie spiskowe, nie mozna tez brac na powaznie.

avatar
dexter

16.11.2024 13:05

0

To jest dla mnie stwierdzenie roku 2024: "Wolalbym zachorowac niz stawic sie na wspolnej prezentacji." :-)) @mcjs Ciekawe byloby wiedziec, czy dobry Max pomyslal juz o tym, skad biora sie te miliony, ktore co miesiac przelewane sa na jego konto punktualnie. Ile Max Verstappen zarabia rocznie w RBR? Okolo 45 milionow euro - przynajmniej tak gdzies przeczytalem. Moze nawet wiecej? Coz, jego gaza pochodzi z kilku zrodel. Po pierwsze, jest to merchandising. Z drugiej strony sa sponsorzy i prawa telewizyjne. Dzieki globalnemu marketingowi coraz wiecej inwestorow chce zarabiac na F1 i wpompowywac pieniadze w zespol. Z zewnatrz zainteresowanie opinii publicznej, wysoki poziom konkurencji i presja na wyniki uzasadniaja ogromne wynagrodzenie. W przeciwienstwie do zatrudnionych pracownikow kierowcy Formuly 1 sa niezbedni dla zespolu, a co za tym idzie, dla finansistow i otrzymuja wygorowane wynagrodzenie. Jednak taki Max Verstappen nie moglby prowadzic tej debaty w RBR, poniewaz istnieje wyrazna relacja zaleznosci z inwestorami i sponsorami. I nie powinno sie ich denerwowac. Dyskusje spoleczne i koncepcje kwestionujace sport zawodowy nie sa dobrze odbierane. I to, co Max mowi od czasu do czasu, jest ryzykowne (szczegolnie w czasie swojej aktywnosci). Wszystkie te okolicznosci sa calkowicie normalne w jego srodowisku pracy. Kierowcom/sportowcom nie placi sie za kwestionowanie czegokolwiek. Wiekszosc akcjonariuszy interesuje sie Formula 1 jako narzedziem maksymalizacji zyskow, a nie sciganiem sie jako sportem.

avatar
dexter

09.11.2024 13:24

0

Edit: chodzi o substancje.

avatar
dexter

09.11.2024 13:10

0

@kawabandos No coz, Audi stoi juz za projektem F1. Niemniej jednak Audi AG jako spolka notowana na gieldzie papierow wartosciowych ostatnio zaprezentowala swoje liczby i powiedzmy, ze nie sa one optymalne (pozytywnie mowiac). W takim przypadku wiele rzeczy staje pod znakiem zapytania. Kontekst: Zysk operacyjny Audi AG spadl w trzecim kwartale o 91 procent. Wsrod powodow wymienianych jest spadek sprzedazy marki Audi o 16 procent do 407 000 sprzedanych samochodow oraz bardzo wysoka konkurencja cenowa w Europie i Chinach. Tylko dzieki Lamborghini i marce Bentley udalo sie osiagnac czarne liczby. W zwiazku z tym Audi spodziewa sie spadku obrotu koncernu z 70 miliardow do 63 - 68 miliardow euro oraz spadku marzy zysku na 6 do 8 procent. W ciagu pierwszych dziewieciu miesiecy marka Audi sprzedala 1,24 mln samochodow, tzn. o 11 proc. mniej niz przed rokiem. Zwlaszcza w USA i Chinach sprzedaz Audi spadla o 8,5 procent do 477.000 samochodow. Sprzedaz luksusowych samochodow Bentley spadla o jedna trzecia w ciagu pierwszych dziewieciu miesiecy, podczas gdy Lamborghini znacznie wzrosla. Pod wzgledem obrotu po 9 miesiacach Audi ma wynik o 8 procent nizszy od poprzedniego, wynoszacego 46,3 miliarda euro. Wynik operacyjny spadl o ponad polowe z 4,6 miliarda do 2,1 miliarda euro i rentownosc sprzedazy spadla o polowe do 4,5 procent. Zysk po opodatkowaniu w pierwszych dziewieciu miesiacach wyniosl zaledwie 2,4 miliarda euro, po 4,5 miliarda euro w roku poprzednim. Pod koniec pazdziernika Audi oglosilo, ze z koncem lutego 2025 roku zaprzestanie produkcji samochodow w Brukseli. Fabryka, ktora zatrudnia 3000 osob ma wysokie koszty logistyki, poniewaz w poblizu jest tylko kilku dostawcow. Spolka-matka VW jest w kryzysie i nie chce wprowadzac na rynek nowego modelu dla fabryki w Brukseli. No, ale wedlug VW nadal trwaja rozmowy z potencjalnym inwestorem. Tylko w samych Niemczech Audi zatrudnia okolo 54.000 osob. Firma bedzie trzymac sie gwarancji zatrudnienia do 2029 roku. A wiec: w grupie VW jest wiele znakow zapytania na moscie dowodzeniowym. Obecnie jest wywolany stan SOS. I wlasciwie, kiedy przedsiebiorstwo takie jak Grupa VW (drugi co do wielkosci producent samochodow na swiecie) znajduje sie w pozycji pochylnej, to w takim przypadku chodzi o substankcje. I to nie tylko troche: mowa jest o wielu tysiacach pracownikow, o zamykaniu fabryk, o wygasnieciu obowiazujacych od kilkudziesieciu lat umow firmowych itp. I oczywiscie mozna zadac pytanie, jak taka firma moze jeszcze podejmowac sie takiego projektu jak Formula 1? Pomysl Audi na F1 wzial sie stad, ze to nie kosztuje zadnych pieniedzy (ba, my na tym zarobimy!). Kazdy wtajemniczony wiedzial od pierwszego dnia, ze to oczywiscie nonsens - jedyna rzecz, ktora najwyrazniej nie byla jasna dla zarzadu i rady nadzorczej. I bylo wystarczajaco duzo czasu, aby wszystko przygotowac. Jednakze do dzis na przyklad w Hinwil prawie nic sie nie zmienilo. Tam jest nadal stan, w ktorym BMW w 2009 roku sie zatrzymalo: twierdzac, ze Formula 1 nie pasuje do nowoczesnego kierunku firmy. Po prostu wyciagneli wtyczke. A dochodzac do Twojego pytania ... A wiec zdrowy rozsadek polaczony z odrobina wyczucia i troche doswiadczenia zawodowego - kiedy to zmiksuje, wychodzi jeden wynik: dla Audi bedzie to bardzo trudne zadanie. Poniewaz problemy w srodowisku, w ktorym to wszystko sie dzieje, sa nadal niezwykle napiete. A sytuacja w Sauber nie poprawi sie w ciagu najblizszych kilku lat, jesli teraz Audi nie wezmie do reki pieniedzy.

avatar
dexter

08.11.2024 15:34

0

"Nie stoi za tym żadna przyczyna ani wina. Chodzi po prostu o to, że postawiliśmy na Gabriela i wszystko. Może powinniśmy zapytać Toto [Wolffa], czemu Kimi [Antonelli], a nie Mick. W pewnym momencie należy natomiast podjąć decyzję i takową się podejmuje. Dziś postanowiliśmy zatrudnić Gabriela i jesteśmy z tego zadowoleni." Biorac pod uwage werbalne przepychanki, bylbym naprawde zainteresowany tym w jakiej formie szefowie zespolu faktycznie wymieniaja sie pogladami na temat syna mistrza swiata? Po tym, jak Vowles zdazyl juz spalic sobie usta w zwiazku z odrzuceniem Micka, odpowiedzialnosc spoczywa teraz na Wolffie. W koncu wystawial go przez 2 lata na pokaz dzieki pomocy dowodztwa zespolem. Albo sam Günhter Steiner po raz kolejny sprobuje wyjsnic sprawe w uroczym poludniowotyrolskim jezyku karolinskim. Do tego czasu mozna po prostu zalozyc, ze Audi nie chcialo w zespole dwoch niemieckich kierowcow i ze Liberty przynajmniej nie zareaguje ostrzezeniem na pozadane zaangazowanie Brazylijczyka. Kontrowersyjne slowa Binotto sa po prostu zenujace. Gdybym byl dziennikarzem zrobilbym zimno i goraco: wiec Toto Wolff zaplacil wygorowana oplate za transfer za kierowce z naladowanymi wloskimi klauzulami umownymi? Roznica jest oczywista, ze ANT kosztowal szkolenie i jest czlowiekiem Mercedesa (zwlaszcza Toto). Jednak w przypadku Brazylijczyka placi sie oplate odstepnego i moze byc ewentualnie problem z tym, ze szczegoly kontraktu sa uwzglednione, gdzie Briatore wyznacza droge. Na pewno nie w 2025, moze nie w 2026, ale raczej w 2027 r. Oczywiscie w zaleznosci od tego, czy junior McLarena sie sprawdzi. I to znowu absolutnie bzdurny wywiad dla niemieckiego krajobrazu medialnego. Juz jestem ciekawy co bedzie po Hülkenbergu. Moze piaty Brytyjczyk lub osmy kierowca wspolnoty swiata. Moze pierwszy Katarczyk/Saudyjczyk - whatever. W kazdym razie Audi calkowicie grzebie sport formuly przynajmniej w Niemczech, a Mercedes i tak jest zespolem brytyjskim. Nie ma sensu wiec organizowac GP Niemiec. Odkad zespoly zaczely zarabiac pieniadze dzieki Liberty, przeplywy finansowe ulegly odwroceniu (szczegolnie w przypadku malych zespolow). W przeszlosci co najmniej jeden kierowca musial wniesc ze soba pieniadze, dzis jednak pojawia sie pytanie, kto na tym tak naprawde zarabia? Mozna zauwazyc, ze ostatnimi nowicjuszami zarzadzaja ludzie z bezposredniego otoczenia F1. A oto jak mozna odpowiedziec na pytanie Binotto: poniewaz Antonelli byl kierowca z akademii Mercedesa, umiescil go tam jego manager Toto Wolff i jesli udzialy Antonelliego odpala, to przed jego managerem rysuje sie kolejna wyplata. Wlasciwie Binotto powinien zadac sobie pytanie, co obiecal mu Briatore... A pozwolenie na opracowanie bolidu absolutnemu nowicjuszowi rowniez nie wydaje sie byc problemem, przynajmniej z punktu widzenia Audi. Ten splot kwestii, kto z kim sympatyzuje - z jakiegokolwiek powodu - wydaje sie byc kwestia polityki z ktora management Micka Schumachera nie radzi sobie zbyt dobrze. A Steiner przykryl tylko pokrywke. Najwyrazniej Mick Schumacher ma zbyt slaba siatke. Tak z innej beczki: mysle, ze sprzedaz Audi Katarczykom jest jeszcze gdzies zrozumiala z racjonalnych powodow, ale jest to zle dla sportu motorowego zwlaszcza w Niemczech. Choc gdzies sie obawialem, ze cos takiego sie stanie ...

avatar
dexter

08.11.2024 13:06

0

Edit: * Niemniej jednak te nonsensy, ktore czlowiek czyta ...

avatar
dexter

08.11.2024 13:01

0

@Przemyslaw Kempinski "Hamilton nie zakończy wcześniej współpracy z Mercedesem. Wypowiedzi Lewisa Hamiltona po GP Sao Paulo niejednoznacznie, ale sugerowały, że ten może przedwcześnie rozwiązać umowę z Mercedesem, aby dołączyć do zespołu Ferrari. Ekipa z Brackley zaprzecza jednak takim spekulacjom." Witaj Przemku, musze przyznac, ze takiego steku bzdur dawno nie czytalem. Sorry, ale ja ukonczylem studia i jestem juz za stary na takie pierdoly w internetach - to po prostu obraza moja inteligencje. Niekiedy zastanawiam sie do jakiej warstwy spolecznej/socjalnej skierowane sa te "newsy" w internetach? Poniewaz myslalem zawsze, ze wiadomosci to WAZNA rzecz, a nie tzw. smietnik w celu wygerenowania wiekszej liczby klickniec kosztem sportowcow czy kogokolwiek. Poza tym: pamietam, jak zawsze powtarzales, ze nie jestesmy/nie bedziemy drugim Onetem. Nie obraz sie Przemku, ale musialem. Hej Lulu, dokladnie. Tu brakuje jakiejkolwiek logiki i racjonalnego myslenia. To jest chyba logiczne, ze sportowiec bedzie scigac sie dla Mercedesa do konca sezonu 2024 - nie ma w ogole innej opcji. Mercedes nie potrzebuje rowniez zaprzeczac w tym przypadku. Niemniej jednak ten nonsens, ktore czlowiek czyta w internetach sa wrecz przerazajace. Nie mam pojecia, kto takie pierdoly w ogole rozpowszechnia w dzisiejszych czasach, tzw. "dzienikarze", ktorzy nie sa w stanie piora prosto trzymac w rece lub zadac madrego pytania? A czy Hamilton jest juz swoimi myslami w Maranello lub na urlopie, kto to wie? Nikt tez nie zaglada tez do glowy sportowcow, ani nie interesuje sie takimi rzeczami. Albo?

avatar
dexter

25.10.2024 14:19

0

Lando nie mial szans ze wzgledu na wszystkie blokady i triki, ktore Max zastosowal w niezwykle profesjonalny sposob. Przez to, ze Lando znajdowal sie po zewnetrznej w naturalny sposob doprowadzil do opuszczenia toru. Gdyby tam byla sciana lub zwirowe podloze, nie probowalby tego zrobic. Ale poniewaz kierowca wie, ze nic mi sie nie moze stac, mimo to probuje. Potem mowi, ze to wina drugiego kierowcy lub ta osoba mnie odepchnela poza tor. Verstappen naprawde bronil sie zawziecie (wszystkimi trikami) - ale wolno to robic i jest to calkowicie w porzadku. To fakt, ze Verstappen hamowal b. pozno, niemniej jednak zakret nalezal do Verstappena - i tak wygladaja tez wytyczne, o ktorych jest mowa. Mozna wiec obracac w kazda strone, rozwiazanie jest jedno: pulapka zwirowa.

avatar
dexter

25.10.2024 14:04

0

Problem w tym, ze mozna porownywac sceny i manewry, ale sa one przewaznie roze. I oczywiscie Norris wypracowal sobie przewage opuszczajac tor wyscigowy, poniewaz gdyby bylo tam zwirowe podloze lub sciana, nie bylby w stanie probowac wyprzedzac w ten sposob. Zaakceptowal wiec, ze pojedzie po zewnetrznej stronie w celu uzyskania prawdopodobnej korzysci. I zgodnie z regulaminem prawda jest, ze zjechal z toru i nie tylko probowal wyprzedzic poza torem, ale wykonal taki manewr. Musialby wiec zrezygnowac z tej pozycji. I nie ma co sie o to klocic. A to jak doszlo do tego jest nieistotne. Fakt jest taki: wyprzedzil drugiego kierowce poza torem. Takim sposobem uzyskal trwala przewage i sytuacja byla zatem calkiem jasna dla sedziow. Bylo tez jasne, ze taka a nie inna decyzje musieli podjac sedziowie. I dzieki Bogu, bo zdrowy rozsadek z perspektywy Red Bulla jest diametralnie inny o 180 stopni w porownaniu ze zdrowym rozsadkiem McLarena. I dlatego sedziowie podjeli wlasciwa decyzje (podejmując decyzje scisle wedlug regulaminu). A potem sa jeszcze wyzej wspomniane wytyczne. Jest tam napisane, ze zakret nalezy do kierowcy, ktory w wierzcholku zakretu ma przednia os przed lusterkiem wstecznym przeciwnika. Verstappen wyraznie ma lusterko wsteczne przed przednia osia McLarena na wierzcholku zakretu. Smieszne jest to, ze z perspektywy cockpitu kierowcy nie zawsze sa w stanie ocenic, kto ma nos z przodu, ale byli zaangazowani w te wytyczne - to jest biznes kierowcow. I te wytyczne sa aktualne z 2024 roku. Dlatego tez nie moga teraz narzekac.

avatar
dexter

25.10.2024 14:02

0

Sedziowie staja po stronie Niederlandczyka, bo nie moga nic innego zrobic. Po prostu trzymaja sie regul. I to zasada, ktora byla wspierana przez kierowcow. Sportowcy nie powinni wiec teraz narzekac. I ta ocena sedziow nie jest bledna. Po prostu sedziowie przestrzegali zasad, nawet jesli byli przy tym drobiazgowi. Z jednej strony jest ksiazka w sportach motorowych, gdzie opisany jest regulamin, ale oprocz regul istnieja rowniez wytyczne, ktore sedziowie otrzymali od GPDA i FIA. Te wytyczne okreslaja jak nalezy to oceniac z perspektywy kierowcy wyscigowego. To nie sa zasady, ale pomagaja sedziom ulatwic pewne decyzje, dzieki czemu sedziowie moga troche lepiej wcielic sie w sytuacje kierowcy wyscigowego. I tutaj duzy problem jest zwykle juz zaprogramowany (przynajmniej wtedy, gdy czlowiek slyszy lub czyta komentarze Lando Norrisa). Jednakze ex-kierowca wyscigowy zawsze jest z sedziami. On wyjasnia sytuacje i przybliza ja nieco innym stewardom, ktorzy nie siedzieli w bolidzie wyscigowym (w taki sposob, aby mogli pozniej podjac decyzje zgodnie z przepisami, tzn. ewentualnie kara lub bez kary).

avatar
dexter

25.10.2024 14:01

0

Rzadko cofane sa decyzje sedziow w sporcie - juz tylko w celu ich ochrony. W takim celu terzeba miec tez naprawde b. twarde argumenty. Zamiast debatowac dniami i tygodniami, wystarczy zrobic pas ze zwiru obok zakretu (powiedzmy na 1,5 m), a potem strefe asfaltowa, poniewaz asfaltowa strefa wyjazdowa potrzebna jest dla motocyklistow. To nie sa duze koszty, a przynosza efekt: wowczas kierowcy sami beda uwazac, aby pozostac w obrebie toru. Jesli kierowca przestrzeli cel, najprawdopodobniej wypadnie z gry. A jesli Verstappen bedzie wypychac swoich konkurentow, otrzyma piec sekund kary. Do tego czasu Verstappen moze wywalczyc tytul mistrza swiata - i to w legalny sposob. A reguly sa opisane pod punktem 33.3: "Kierowca nie moze opuscic toru bez waznego powodu. Jesli do tego dojdzie, nie bedzie mogl uzyskac trwalej przewagi." Jeszcze raz: na koncu dlugiej prostej po zewnetrznej stronie Norris postawil wszystko na jedna karte. Mial bardziej swieze opony i wlasciwie minal juz Red Bulla, ale Verstappen zahamowal na tyle pozno, ze wypchalo go na krawedz toru i zepchnal przeciwnika w strefe wyjazdowa. Tym razem grzeczny Lando Norris nie puscil pedalu gazu i wyprzedzil. Verstappen tlumaczyl przez intercom: "On wyprzedzil obok toru i zyskal przewage." Norris bronil sie: "Mialem na wierzcholku z przodu nos. Max mnie wypchal." Sedziowie nie zgodzili sie z tym: "Na wierzcholku zakretu Max byl z przodu" - i mieli racje. Verstappen hamuje po wewnetrznej tak pozno, ze na wierzcholku zakretu ma przewage. I to jest kluczowy punkt.

avatar
dexter

24.10.2024 15:46

0

Hej @BlahFFF, sek w tym, ze sedziowie nie popelnili bledu, lecz trzymali sie przepisow. Jeszcze raz: na koncu dlugiej prostej po zewnetrznej stronie Norris postawil wszystko na jedna karte. Wlasciwie minal juz Red Bulla, ale Verstappen zahamowal na tyle pozno, ze wypchalo go na krawedz toru i zepchnal przeciwnika w strefe wyjazdowa. Tym razem skadinad grzeczny Lando Norris nie puscil pedalu gazu i wyprzedzil. Verstappen tlumaczyl przez intercom: "On wyprzedzil obok toru i zyskal przewage." Norris bronil sie: "Mialem na wierzcholku z przodu nos. Max mnie wypchal." Sedziowie nie zgodzili sie z tym: "Na wierzcholku zakretu Max byl z przodu" - i mieli racje. Verstappen hamuje po wewnetrznej tak pozno, ze na wierzcholku zakretu ma przewage. I to jest kluczowy punkt. Sedziowie staja po stronie Niederlandczyka, bo nie moga nic innego zrobic. Po prostu trzymaja sie regul. I to zasada, ktora byla wspierana przez kierowcow. Sportowcy nie powinni wiec teraz narzekac. I ta ocena sedziow nie jest bledna. Po prostu sedziowie przestrzegali zasad, nawet jesli byli przy tym malostkowi. Ale! - z drugiej strony, jesli atakujacy znajdzie luke i zahamuje rownie pozno jak Verstappen, otrzyma kare, jesli zepchnie przeciwnika z toru. Cos takiego mialo juz miejsce w Formule 1. Dlatego te reguly sa troche dziwne.

avatar
dexter

23.10.2024 16:13

0

Edit: *i przy okazji spycha

avatar
dexter

23.10.2024 16:09

0

@Lulu Lando Norris atakuje Maxa Verstappena po zewnetrznej na koncu dlugiej prostej. Juz go minal, ale Verstappen hamuje po wewnetrznej za pozno i na wierzcholku zakretu ma przewage. To jest kluczowy punkt. Oczywiscie Max nie ma szans na wykonanie skretu w obrebie toru wyscigowego i przy okazji zpycha McLarena na strefe wyjazdowa. Poza tym Norris pozostaje na gazie i mija Red Bulla obok toru. Norris widzi siebie, ze ma racje i nie rezygnuje ponownie z tej pozycji. Verstappen rowniez widzi regule po swojej stronie i domaga sie kary dla Norrisa. Sedziowie staja po stronie Verstappena, poniewaz nie moga zrobic nic innego. Po prostu przestrzegaja zasady (choc malostkowo). I to zasada, ktora byla tak propagowana przez kierowcow wyscigowych, wiec oni nie powinni narzekac. Coz, ktokolwiek uzyje tego jako podstawy, zapobiega manewrowi wyprzedzania, jesli jeden z zaangazowanych jest tak sprytny jak Verstappen. Obronca musi jedynie zabetonowac wewnetrzny tor jazdy, a nastepnie zahamowac tak pozno, jak to mozliwe. A co jesli przekroczy tor po drugiej stronie? Nie ma znaczenia. Atakujacy nie moze przejechac poza tor. To nie dziala w druga strone. Jesli atakujacy kierowca znajdzie luke i zahamuje rownie pozno jak Verstappen, otrzyma kare jesli zepchnie przeciwnika z toru.

avatar
dexter

23.10.2024 15:18

0

Mysle, ze Toto ma obecnie inne problemy niz stronnicze sedziowanie. Podczas jego zarzadzania Mercedes spadl z absolutnie czolowej druzyny do przecietnosci. Mozna Wolffa takze zapytac, dlaczego taki kierowca jak Max Verstappen nie jezdzi jeszcze dla Mercedesa? Toto mial nawet rok czasu, aby sprowadzic Verstappena do Mercedesa - i w tym roku okazja byla lepsza niz kiedykolwiek.

avatar
dexter

23.10.2024 14:38

0

Ostatecznie nikt nie pyta kierowcy wyscigowego, jak zdobyles tytul mistrza swiata, ale czy tego dokonales? Max to nie tylko cholernie szybki kierowca, ale takze doswiadczony, madry i troche przebiegly - zna wszystkie sztuczki. Ale biorac pod uwage jego klase, nie ma w tym nic dziwnego. Gwiazda RB nie wygrala w ostatnich dziewieciu wyscigach, ale zapewne uda mu sie to w MS. Piec Grand Prix przed koncem sezonu prowadzi z 57 punktami nad Lando Norrisem i podstepem (trickami) zdobywa tytul mistrza swiata. Niederlandczyk chce po raz czwarty z rzedu zostac championem i robi wszystko, by to osiagnac. Gdy Norris zagrozil, ze wypchnie go z trzeciego miejsca w GP USA i tym samym odrobi trzy punkty, Verstappen wyjal lom, zahamowal pozniej i ponownie wyprzedzil McLarena. Z powodu nadmiernej predkosci oba pojazdy opuscily tor, gdzie Norris ponownie wyprzedzil. Zlamal zasady. Poniewaz Norris uzyskal nielegalna przewage, rowniez otrzymal pieciosekundowa kare. Max nie zrobil nic innego, jak tylko obronil sie w najtwardszy mozliwy sposob - ale trzymal sie w granicach tego co bylo dozwolone. On i jego ludzie w RB znaja zasady od podszewki i wykorzystuja kazda okazje, aby osiagnac dla siebie jak najlepsze wyniki. To nie pierwszy raz, kiedy Verstappen ucieka do tego taktycznego manewru. W walce o tytul z Lewisem w 2021 roku zastosowal to samo zarowno we Wloszech, jak i Brazylii. A w zeszłym sezonie przeciwko Leclercowi. Niemniej jednak jego przeciwnicy nie zawsze graja w taka gre. W Austrii pod koniec czerwca zepchnal Norrisa z toru, ten jednak stawial opor i doszlo do kolizji. Podczas gdy Verstappen po przebitej oponie zajal piate miejsce na koncu, Norris musial wycofac sie z wyscigu. Max mial niezly usmiech na twarzy. Oczywiscie przegapienie punktu hamowania, brawurowa jazda, zostac troche wyrzuconym z zakretu - wszystko to, co moze kosztowac prawo jazdy w ruchu ulicznym, jest dozwolone w F1. Zasady sa opisane pod punktem 33.3: "Kierowca nie moze opuscic toru bez waznego powodu. Jesli do tego dojdzie, nie bedzie mogl uzyskac trwalej przewagi." Oznacza to, ze Verstappen moze wypchnac innych kierowcow, jesli znajdzie taka potrzebe w walce o pozycje, ale oni moga go wyprzedzic jedynie na torze. I nie ma potrzeby dlugich debat ani zmian przepisow. Rozwiazanie jest: wiecej pulapek zwirowych zamiast stref wyjazdowych z asfaltu. Jesli kierowca przestrzeli cel, najprawdopodobniej wypadnie z gry. A jesli Verstappen bedzie wypychac swoich konkurentow, otrzyma piec sekund kary. Do tego czasu Verstappen moze przy uzyciu sztuczek zdobyc tytul mistrza swiata i to w legalny sposob.

avatar
dexter

20.10.2024 17:15

0

@ryan27 To prawda. To bylo troche zaskakujace: Lando Norris na pole-position (przy czym McLaren nie wygladal dobrze). Mozna odniesc wrazenie, ze McLaren cofnal sie nieco wraz ze swoja aktualizacja. I tylko Norris mial nowe przednie skrzydlo. Niemniej jednak McLaren niekoniecznie wygladal na bolid, ktory moglby wjechac na pole-position - ostatecznie wystarczylo, bo George Russell rozbil sie w odpowiednim momencie dla McLarena. A Max Verstappen nie mogl juz przeciwdzialac. Trzeba przyznac, ze Red Bull i Max Verstappen ponownie przejeli stery. Gdyby Russell sie nie rozbil, Verstappen bylby na pole-position, a Lando Norris bylby drugi. A Ferrari i Mercedes byli po prostu za daleko. Prawdopodobnie RBR znalazl odpowiedni srodek. Zmodyfikowali nowa podloge w oparciu o wiedze zdobyta z ostatnich wyscigow. Zmienili cos przy bocznych skrzyniach. Perez oczywiscie nie ma pelnego pakietu, jesli chodzi o podloge. RB skoncentrowal sie na tych kluczowych obszarach. Tzn. nie wpadli w panike i zmienili cale auto, tylko tam, gdzie bylo to potrzebne. I to byl sluszny krok. Verstappen powiedzial, ze auto znowu robi to, czego chce, aby byc szybkim jako kierowca. Tzn. moze atakowac, moze jechac agresywnie - wiec jest to wyrazny krok naprzod. A w McLarenie upgrade przynajmniej nie spowodowal skoku naprzod. To byl raczej skok w bok lub w tyl.

avatar
dexter

20.10.2024 16:47

0

@tysu Norris z przodu to niewielka przewaga, jednakze pytanie brzmi, czy uda mu sie utrzymac szpicy? Poniewaz Ferrari wyglada naprawde mocno. Ferrari wydaje sie najwiekszym przeciwnikiem w wyscigu, bo potrafia utrzymac opony w najlepszym stanie. Sainz i Leclerc faktycznie zniszczyli swoje opony podczas sprintu, ale mimo to jechali szybko. W tej chwili rowniez Verstappen przeciwko Norrisowi wyglada mocniej.

avatar
dexter

18.10.2024 17:18

0

Stwarza to rowniez kolejna luke w zespole mistrza swiata, ktory stoi w obliczu powolnej wyprzedazy. Dwa lata temu dwaj czolowi aerodynamicy Blandin i Balbo zmienili strony i dzis z powodzeniem pracuja dla Astona Martina i Red Bulla. Zima 2022/2023 glowny strateg James Vowles opuscil zespol, aby zostac szefem zespolu w Williamsie. Szef ds. zawieszenia auta Serra zostal skradziony przez Ferrari, gdzie rozpocznie prace w tym samym czasie co Hamilton. Coz, z Hamiltonem odchodzi kierowca, ktorego bardzo trudno bedzie zastapic. Wolff przyznal nawet, ze wolalby wiedziec wczesniej, bo w miedzyczasie Leclerc i dwaj utalentowani kierowcy McLarena (Norris i Piastri) byli poza rynkiem. Wsrod alternatyw nie ma kierowcy, ktory moglby natychmiast zatapic Hamiltona. Sainz, Perez, Albon, Gasly czy Ocon potrafia wygrac GP, kiedy maja dobry dzien. Ale nikt nie darzy zaufaniem, ze moga zdobyc tytul mistrza swiata. Antonelli pojechal w tym roku swoj pierwszy sezon w F2, ale nawet jesli by zdobyl tytul (choc jest w klasyfikacji kierowcow na pozycji numero 6.) nadal jest troche za zielony za uszami jak na zespol pokroju Mercedes. Jesli Mercedes chce ponownie miec w swojej stajni mistrza swiata, predzej czy pozniej musi rozwazyc takie nazwisko jak Verstappen. Alonso jest dosc zaawansowany wiekowo - w przyszlym roku Fernando bedzie mial juz 44 lata. Fakt, ze Ferrari zlowilo teraz najwieksza rybe w stawie, daje tradycyjnemu zespolowi chwile wytchnienia. Oczekiwanie na Hamiltona w Maranello jest tak samo wielkie, jak 29 lat temu, kiedy oglosil sie Michael Schumacher.

avatar
dexter

18.10.2024 17:18

0

Dla Mercedesa decyzja Hamiltona to policzek. Jedyna swiatowa gwiazda sposrod wszystkich obecnych kierowcow F1 byla ambasadorem marki z gwiazda. Jego aktywnosc na portalach spolecznosciowych gwarantowala dostep do mlodszych nabywcow samochodu. To Lewis Hamilton byl twarza Mercedesa i sprzedawal te samochody. A w bolidzie wyscigowym ekstrentyczny Anglik jest bezbledny. Ze od czasu do czasu potrafi byc diva, ale kto nia nie jest?

avatar
dexter

18.10.2024 17:09

0

@Frytek "Z tego co pamietam to przy podpisywaniu poprzedniej umowy z Mercedesem ..." Przeciez takich rzeczy nie domaga sie sportowiec. Taka posada bedzie oferowana, gdy masz szczegolne zaslugi dla danej marki/producenta samochodow i od niego tez pochodzi. Hamilton wlasciwie od dziecinstwa zwiazany jest z Mercedesem i z ta marka zdobywal tytuly. Mogl byc legenda Mercedesa. Jeszcze przy podpisywaniu poprzedniej umowy mowil: "Ten zespol nie moze tak po prostu zapomniec jak budowac szybkie bolidy. Mercedes to moja rodzina. Nie ide nigdzie indziej." Sam Toto Wolff dowiedzial sie o tym dopiero dzien przed oficjalnym ogloszeniem. Lewis powiedzial mu w domu Wolffa w Oxford, ze skroci kontrakt i bedzie jezdzil dla Ferrari od 2025 roku. Wszyscy w zespole tez byli zaskoczeni. Nawet jego wyscigowy inzynier o tym nie wiedzial - a kierowca spedza ze swoim inzynierem wiecej czasu niz z zona. To najbardziej zaufany czlowiek. Pete Bonnington zapytal dwukrotnie: "Czy dzisiaj jest juz 1 kwietnia?" Jeszcze Hamilton zgodzil sie na umowe z Mercedesem na nastepne dwa lata pod koniec sierpnia 2023 roku. Jednakze z klauzula wyjscia. I ta klauzula najwyrazniej pozwolila mu pociagnac za wtyczke rok wczesniej bez zadnych warunkow. I w przeciwienstwie do Sebastiana Vettela, ktory wykorzystal slabe wyniki Red Bulla w 2014 roku, aby opuscic zespol i przejsc do Ferrari. Potem Wolff jeszcze wyjasnil: "W zeszlym roku postanowilismy zapewnic sobie krotszy niz zwykle okres umowy. Powinno to dac obu stronom wiecej opcji na rok 2025. Tak wiec bylo jasne, ze Lewis mial okazje opuscic nas juz po roku." Dwa lata bez zwyciestwa z pewnoscia odbily sie na Hamiltonie, ktory wczesniej wygral 103 GP. Czy na koniec zabraklo mu cierpliwosci? Wolff opowiadal: "Powiedzial mi, ze potrzebuje nowego wyzwania i nowego srodowiska. Lewis ma teraz 39 lat. Niewiele czasu pozostalo mu na spelnienie swojego marzenia, by raz nosic czerwony kombinezon." Ale mozna zadac sobie pytanie, czy to naprawde mit Ferrari spowodowal zmiane zespolu? Czy to Mercedes nie byl zawsze jego rodzina, gdzie mogl liczyc na prace przez cale zycie? A moze mialo znaczenie, ze w drugiej polowie sezonu 2023 Ferrari bylo o 53 punkty lepsze od Mercedesa? I ze inzynierowie w Maranello najwyrazniej lepiej zrozumieli wady swojego auta niz koledzy po fachu z Brackley?

avatar
dexter

18.10.2024 12:40

0

@ekwador15 Zgadza sie, marka Nico Rosberg z pewnoscia zyskala. Jednakze bycie kolega druzynowym Schumachera bylo niewdziecznym zadaniem. Rekordowy mistrz wyslal wielu kierowcow na rente i do znikomosci. Z supergwiazda zwyciezyl jedynie Nico Rosberg. Ale wowczas 41-letni Schumacher mial juz za soba szczyt swojej kariery. No i Nico byl 16 lat mlodszy od Michaela. Lewis bedzie mial 40 lat, gdy zalozy czerwony kombinezon i przychodzi do stajni wyscigowej, gdzie prawie nikogo nie zna. Nie rozmawia tez w tym jezyku (wloskim). Musi sie jeszcze nauczyc szczegolnej dynamiki w trudnym politycznie srodowisku. To zupelnie cos innego niz to, do czego byl przyzwyczajony w Mercedesie. Hamilton bedzie mial kolege z zespolu, ktory jezdzi dla Ferrari od 2019 roku, mowi po wlosku, dokladnie wie jak kluczowe postacie w zespole mysla i ma tam doskonale kontakty. Inzynierowie znaja takze Leclerca i wiedza, jaki pojazd potrzebuje, aby byc szybkim. 26-latek jest obecnie najszybszym pilotem F1 na jednym okrazeniu i powinien stawiac Hamiltonowi co najmniej taki sam opor jak George Russell. Na pewno nie bedzie to latwe zadanie dla Hamiltona. Ale! - tylko ci, ktorzy odwaza sie i podejmuja ryzyko w swoim zyciu, maja szanse na sukces.

avatar
dexter

17.10.2024 15:28

0

Hej Lulu, Czas z pewnoscia pokaze. Nad wszystkim stoi odejscie Hamiltona do zespolu fabrycznego Mercedesa. Po pieciu sezonach McLarena bez tytulu Brytyjczyk odwazyl sie wcielic w nastepce Michaela Schumachera i w rywala Nico Rosberga. Szesc tytulow pozniej udowodnil, ze krytycy sie mylili. Witaj Frytek, Mysle, ze dla Hamiltona liczy sie tylko osmy tytul i nic wiecej. Sebastian Vettel najlepiej opisal ten mit: "Kazdy jest fanem Ferrari. Nawet jesli ludzie temu zaprzeczaja, to prawda. Jesli pojdziesz do chlopakow Mercedesa i powiedza ci, ze Mercedes to najwspanialsza marka na swiecie, oni sa rowniez fanami Ferrari". Niemniej jednak Seb to Ferrarista z krwi i kosci. On oddalby wszystkie cztery tytuly zdobyte z Red-Bullem, gdyby mial okazje zdobyc ten jeden z Ferrari. To, czy siedmiokrotny naprawde kierowal sie historia, czy tez polaczeniem spadkowego trendu Mercedesa, pozostaje jego tajemnica. Ale jedno jest pewne: legenda otaczajaca czerwony zespol juz zyskala na Brytyjczyku, ktorego kariera w Mercedesie byla wlasciwie uwazana za przypieczetowana.

avatar
dexter

17.10.2024 13:39

0

Dla mnie brzmi to malostkowo, dziecinnie i niezrecznie (wrecz zenujace). W takim razie zadaje sobie pytanie, gdzie byl Mattia Binotto z jego wsparciem dla Sebastiana Vettela? I kto byl wtedy szefem zespolu wyscigowego, kiedy zwolniono Kimiego Räikkönena i zatrudniono Leclerca? Dlaczego wtedy nie mowil czegos takiego i nie stawial sobie pytania? Zawsze myslalem (tak bylo komunikowane), ze Vettel powinien zostac mistrzem swiata w Ferrari. Oczywiscie akurat Lewis przenoszacy sie z Mercedesa do Ferrari jako siedmiokrotny Champion, musi to byc dla Charlesa i Carlosa odczuwalne jak policzek.

avatar
dexter

22.09.2024 00:46

0

Bardzo ciekawe kwalifikacje, poniewaz w trakcie tych kwalifikacji dzialy sie rzeczy, ktorych nie mozna bylo przewidziec. Oba Williamsy odpadly i nie znalezli sie w pierwszej dziesiatce, doszlo do bardziej spektakularnego wypadku i bylo tez wiele okrazen, ktore zostaly anulowane. Znalazlo sie tez cudowne lekarstwo w RBR, bo w piatek byli nigdzie (Max Verstappen byl 1,5 sekundy za Lando Norrisem, awczoraj na koncu zabraklo mu tylko 0,2 sekundy). To pokazuje, co Verstappen jest w stanie zrobic, gdy auto robi mniej wiecej to, czego od niego oczekuje. I stad ogromna roznica do Sergio Pereza, ktory nie zakwalifikowal sie do czolowej 10-tki. Coz, juz po jednym wyscigu przywrocona zostala hierarchia w RBR. W RBR poczatkowo byli zadowoloni, ze dano Verstappenowi pojazd w takiej postaci, w jakiej go potrzebuje. Jednak jesli chodzi o dystans wyscigowy, bardzo trudno bedzie mu orientowac sie w strone Norrisa. Kwalifikacje byly takze katastrofa dla Ferrari: wypadek C. Sainza w Q3 i nieuznane szybkie okrazenie Leclerca. Ostatecznie plasuja sie jedynie na 9. i 10. miejscu - i przy tym stoja za Nico Hülkenbergiem. Nico byl juz na pole position i kiedys startowal do wyscigu z pierwszego rzedu (GP Austria, 2016 r.), ale szoste miejsce na starcie pojazdem, ktorym dysponuje, jest jak male pole- position. Spisal sie naprawde dobrze. I naprawde nie mogl sie doczekac tej petli i wyzwania (a nie jest to latwa trasa). I na koniec Mercedes. Lewis byl naprawde szczesliwy ze swojego trzeciego miejsca na starcie. On zawsze lubi jezdzic w Singapurze. To, co jest w nim tak fascynujace, ze pomimo calemu doswiadczeniu i rutynie, pomimo wiekowi, pomimo 350 GP w F1, wciaz ma ten zapal. A z tylu sa ci, ktorzy zawsze tam stoja: dwaj Sauber i wkrotce Audi. Tam nie ma zadnego postepu. I cokolwiek Audi planuje zrobic z tym zespolem, jest to niezwykle, niezwykle trudna droga. Sa ostatni i przedostatni, po prostu. Nawet jesli Bottas niekiedy ma highlight pomiedzy wyscigami ...

avatar
dexter

21.09.2024 13:31

0

@ahaed "nawet samego Marko I Josa" A Dr. Helmut Marko i Jos Verstappen siedza za kierownica Red-Bulla i prowadza auto na granicy limitu zamiast Maxa i Sergio?

LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu